Pasterz, owczarnia i jedność

Nie żyjemy na bezludnej wyspie. Ziemia została skutecznie zaludniona, doprowadzając nas do konieczności spotkania z drugim człowiekiem. Długotrwała izolacja jest jedną z najbardziej bolesnych kar, jakich więzień doświadcza. 

W wymiarze wiary i podążania za Mesjaszem, kwestia wspólnotowości jest mocno zaakcentowana. Chrześcijaństwo jest ruchem prospołecznym, nacechowanym boską i międzyludzką integracją. Sam Bóg w obrębie swojej istoty stanowi źródło doskonałych więzi społecznych. Trójca to, mówiąc obrazowo, idealna wspólnota mieszkaniowa. Więzi pomiędzy Ojcem, Synem i Duchem Świętym są przykładem w najwyższym stopniu dojrzałej ekumenii. Bóg jest największym ekumenistą. 

W Ewangeliach kilkukrotnie zostaje przywołany obraz owczarni. Naśladowcy Mesjasza przyrównani są do owiec, a Jezus jest dobrym pasterzem. Owca jest umiejscowiona w stadzie. Nie powinna żyć w oddzieleniu od stada, z dała od owczarni. Zgubiona owca to ta, która jest poza stadem, która nie korzysta ze skutków wspólnotowości. 

Obraz owczarni dotyczy zbiorowości na kilku płaszczyznach. Pierwsza z nich to z pewnością płaszczyzna małżeństwa i rodziny, która stanowi pierwszą ekumeniczną wspólnotę. Rodzina to inaczej Kościół domowy, tworzący potrzebne środowisko duchowego rozwoju rodziców i dzieci oraz innych bliskich. To również najbardziej praktyczna ekumenia (od greckiego oikos, czyli domostwo). 

Drugą owczarnią, a zarazem płaszczyzną ekumenii jest lokalna wspólnota kościoła. Każda „owca” powinna być częścią grupy wierzących, celebrującej wartości Ewangelii oraz dającej przestrzeń duchowego rozwoju. Bycie poza wspólnotą oznacza zagubienie. Bycie we wspólnocie nie oznacza, że owce pozbawione są możliwości błądzenia, jednak znajdują się w zasięgu dynamicznej łaski - nikt nie wydrze ich z ręki mojej, zapewnia Mesjasz. Pocieszającym jest fakt boskiego zaangażowania w szukanie owiec zgubionych, o których Bóg nie zapomniał. 

Trzecim równie ważnym aspektem owczarni jest globalna wspólnota dzieci Bożych, mieszcząca w sobie naśladowców Mesjasza z różnych wyznań i denominacji. Nie bez przyczyny teksty o Pasterzu trzymającym nas w swej ręce występują w liczbie mnogiej. Żyjemy w epoce indywidualizmu oraz wielu podziałów wynikających z interpretacji Biblii. Mamy swojego „osobistego Zbawiciela” i „osobiste zbawienie”, które my, ewangelikalni chrześcijanie,  wynieśliśmy z protestanckiego kapitalizmu Ameryki Północnej, z czasów osadnictwa Metodystów.  

Doga Chrystusowa jest drogą wspólną. Zamiast palić flagi innych kościołów i wspólnot, uczmy się je prać i prasować. Nie chodzi o porzucenie i zatracenie własnej tożsamości, ale o okazywanie autentycznego szacunku wobec odmienności na każdym poziomie życia, w małżeństwie, rodzinie, lokalnej i ostatecznie globalnej wspólnocie.  


Pielęgnowanie w sobie „kultury podziału” jest sprzeczne z wolą Pasterza i osłabia autorytet Ewangelii. Pewnie nigdy nie stworzymy tak idealnej wspólnoty mieszkaniowej jaką jest Trójjedyny. Możemy jednak dojść do miejsca, w którym jest „dobrze i miło, ponieważ siostry i bracia w zgodzie mieszkają” na tej małej planecie, jaką jest Ziemia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz