Współzależność

Dzięki współczesnej szybkiej komunikacji żyjemy w tak zwanej globalnej wiosce. Mówiąc inaczej, wracamy do miejsca, z którego dawno temu wyszliśmy. Kiedyś na początku byliśmy mieszkańcami pierwszych ludzkich osad. Wywodzimy się z jednego pnia. Badania potwierdzają, że cała ludzkość ma prawie identyczne DNA. Różnimy się tylko w minimalnym stopniu. Jesteśmy od zawsze mieszkańcami tej samej wioski. 

To powinno wzbudzać refleksję nad zagadnieniem współzależności. Zachodni kult jednostki nie pasuje do obrazu wspólnej wioski. Nie pasuje również agresja na punkcie rasy, płci i religii. 

Dobrym punktem wyjścia jest biblijna historia o stworzeniu świata. Stwórca w pewnym momencie wieczności swoją iskrą mocy powołuje do życia wszechświat, galaktyki i Ziemię. Postanawia naszą planetę z jakiegoś powodu wyróżnić i uczynić miejscem manifestowania swojej miłości. 

Ta miłość będzie się przejawiać poprzez różnorodność i współzależność. Harmonia to doskonałe zgranie przeciwności, zaangażowanie różnorodności w celu wspólnego dobra i piękna. 

Stwórca powołuje do życia różnorodność. Ziemia jest inna od nieba. Woda inna od lądu. Słońce inne od Księżyca. Mamy różnorodne rośliny, zupełnie inne od siebie owady, ptaki, morskie i lądowe zwierzęta. Po ulicach biegają psy i koty wielu barw i ras. Natura jest pełna różnorodności. 

Historia o stworzeniu podkreśla jeden ważny szczegół. Cokolwiek Bóg stworzył, nazywał dobrym. Abyśmy mogli żyć spokojnie w naszej wiosce, należy powrócić do 
pierwotnej boskiej afirmacji życia. Trzeba na nowo odkrywać wartość wszelkiego stworzenia. Ziemia jest dobrem. Przyroda jest dobrem. Ludzkość jest dobrem. 

Stoimy przed wyzwaniem, by pokonać dwa społeczne demony - indywidualizmu i dualizmu. Indywidualizm manifestuje się między innymi przez dominację jednostki nad masami (totalitaryzm), podporzadkowanie jednostki masom (fundamentalizm) i odizolowanie jednostki od mas (egoizm). 

Dualizm dzieli na dobre i złe. Wszystko się sprowadza do tego, że ostatecznie zawsze ja i my jesteśmy dobrzy, a ty i oni są źli. Indywidualizm i dualizm zawłaszcza sobie Boga, gardzi innością i generuje agresję. 

Prawda jest jednak taka, że atomy, gwiazdy, słonie, storczyki, ludzie, pszczoły, lasy tropikalne, istnieją tylko z powodu całej reszty. Życie nie istnieje w oderwaniu od całości. Jednostki mogą żyć wyłącznie dzięki sieciom współzależności. Dlatego niszcząc przyrodę i innych ludzi, niszczymy siebie. 

Całość nie może istnieć bez utrzymania zdrowia poszczególnych części. Jedność i odrębność są od siebie zależne. Harmonia oznacza zachowanie osobistej odrębności przy jednoczesnym wspomaganiu innych w ich odrębności dla wspólnego dobra. Wioska nie jest duża. Będziemy się w niej wzajemnie wyniszczać, czy prawdziwie miłować? Boże stworzenie jest dobre - i tyle na ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz