O kościele

Po co jest Kościół? Czy nie po to, by być wspólnotą poświadczającą fakt, że Bóg jest dla nas i z nami? (Czy nie macie wrażenia, że słyszymy w kościołach wręcz coś przeciwnego – ile to rzeczy my musimy zrobić dla Boga?). My, ludzie Kościoła, jesteśmy przeznaczeni by być światłem dla narodów, otwartym zaproszeniem dla każdego. Człowiek wierzący ma jedno, najważniejsze przeznaczenie – dobrowolnie wyrazić swoją wdzięczność miłosiernemu Stwórcy i stać się reprezentantem boskiej chwały na ziemi. Chodzi o to, by swoim życiem pokazać posłuszeństwo i zależność od Boga przez naśladowanie Mesjasza – Jezusa z Nazaretu. 


Kościół nie jest opakowaniem, w którym przechowujemy Boga. Stwórca nie może być zamknięty w ceremonii, liturgii i konkretnej formie. Historycznie Kościół sprawiał wrażenie, jakby przypisywał sobie wyłączne posiadanie obecności Chrystusa. Czyżby Mesjasz był ograniczony i zależny od ludzkich decyzji? Słoń prowadzony na smyczy. Taki nieśmieszny pokaz. Coś bardzo osobistego, stało się masową formą. Kościół powinien raczej zachęcać ludzi do intymnego wydarzenia – osobistego doświadczenia Boga, który postanowił być z człowiekiem. To boskie bycie z nami nie jest służbowe, sztywnie oficjalne. Mesjasz uczył, że relacja z Bogiem jest jak wspólne mieszkanie – „do człowieka przyjdziemy i u niego zamieszkamy”. Taka atmosfera studenckiej stancji, gdzie używa się nawet tej samej szczoteczki do zębów. 


Kościół ma sens wtedy, gdy praktycznie udowadnia, że Bóg zwraca się z miłością do człowieka, jak też w łasce zwraca człowieka do Boga. Duch Święty nagina ludzkość, jak rośliny, w kierunku Stwórcy. Kościół przewidywalny traci swoją oryginalną tożsamość. Kościół zbytnio zamknięty w tradycji zaprzecza dynamicznej łasce, która z natury wprowadza pozytywne poruszenie, co może wywołać konsternację. W sensie duchowym, Kościół nie może być zwyczajny, na wzór ludzkiej instytucji. To, co z naszej perspektywy normalne, może być obce aktywnej obecności Ducha Świętego. Wszędzie, gdzie pojawiał się Jezus z Nazaretu, rzeczy przestawały być zwyczajne i uporządkowane. Nigdy nie było wiadomo, co się za chwilę może wydarzyć. A jednak był w tym boski ład, pokój i bezpieczeństwo. Bóg jest Bogiem porządku, ale nie ludzkiego. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz