Bez zapowiedzi

Kilka tygodni po śmierci Jezusa w Jerozolimie zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Pojawiły się incydenty, które jednych ucieszyły, innych zdziwiły, a niektórych nawet zaniepokoiły. Ewidentne działo się coś nowego.  


Jednym z pierwszych takich wydarzeń była sprawa pewnego sparaliżowanego żebraka, znanego w mieście, ponieważ okupował najlepsze żebracze stanowisko. Zbierał datki przy samej bramie świątyni. Gdzie człowiek jest bardziej skłonny dać ubogiemu, jak nie w takim miejscu? 


Dwóch ludzi (jak się potem okazało, wyznawców zabitego niedawno Jezusa z Nazaretu), wchodziło do świątyni. Zaczepieni przez żebraka, dokonali autentycznego cudu. Człowiek sparaliżowany zaczął normalnie chodzić. Zrobiło się spore zamieszanie, dużo śmiechu, komentarzy, wielu zdziwionych, ale znalazło się też jak zwykle kilku niezadowolonych, którzy donieśli o całym zajściu kapłanom. W rezultacie dwóch "cudotwórców" ląduje w areszcie, aż do wyjaśnienia sprawy. 


Według relacji Łukasza, powodem niezadowolenia było opowiadanie o tak zwanym zmartwychwstaniu Jezusa. W sumie było to słuszne oburzenie, gdyż rzeczywiście Bóg wkroczył w historię ludzkości w wyjątkowy sposób, bez zapowiedzi.   


Bóg wszedł w naszą historię w dziwny, zaskakujący, nieprzewidywalny sposób. Ta nowa moc zmartwychwstania zakłóca ludzki porządek, narusza nasze zasady, zwyczaje, jest intruzem, który wciska się do naszego fajnego życia. Bóg porusza się łamiąc ludzkie ograniczenia. Wpada na nas bez zapowiedzi. 


Obecność Zmartwychwstałego jest na tyle realna, by wierzyć i na tyle subtelna, że można ją zlekceważyć. Gdybym wybrał się z myśliwym na polowanie, miałbym trudniej, ponieważ nie mam nawyków myśliwego, który dostrzega dużo więcej, niż zwykły człowiek. On widzi subtelne znaki, gdy dla mnie to jeden wielki las. Rozpoznaje ślady stóp, nadłamane gałęzie, czarne kulki (które nie są do jedzenia), jest wyczulony na nieoczywiste sygnały. 


Dlatego kto szuka, ten znajdzie. Ale trzeba chcieć szukać. To, co dla niektórych jest sygnałem o Bogu, dla innych jest zwykłym zbiegiem okoliczności. Subtelna obecność mocy zmartwychwstania czyni na świecie dziwne rzeczy. Sprawia życie tam gdzie jest śmierć, niesie uzdrowienie, daje nadzieję w miejsce rezygnacji. 


Ta moc jest w świecie, choć w sposób mało oczywisty. Pociesza, przynosząc światło w tunelu. Zadziwia, gdyż rzeczy nie dzieją się według schematu. Przeraża, burząc nasze bezpieczne, spokojne życie. Jest jak dziecko, które nagle wyskakuje przy gościach z nieuzgodnionym wcześniej komentarzem. Świat nie jest w stanie tego zatrzymać. 


Człowiek chce dobra, ale tego, które sam osiągnie. Nasze ego obawia się czegoś większego od nas, poza naszą kontrolą. Zmartwychwstanie wskazuje na fakt, że to nie człowiek rządzi światem i historią. Jest coś ponad i poza nami. To doprowadza nas do niepewności. Zabiera prawo kontroli nad życiem. Bóg w każdej chwili może wejść w nasze życie bez zapowiedzi. Nikt i nic tego nie zatrzyma.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz