Spotkanie

Moją żonę Lidzię spotkałem, gdy miała 16 lat. Poprosiłem o adres i napisałem do niej list - z Opola do Nysy. Nigdy wcześniej ani później tak gorliwie nie modliłem się o polską pocztę! To spotkanie zmieniło jej i moje życie.  

Ewangelie opisują ludzi, którzy spotkali się z Jezusem. Czasem przychodzili do Niego, czasem On przychodził do nich. Za każdym razem działo się coś wyjątkowego, następował jakiś przełom, odchodzili szczęśliwi lub wkurzeni. Wniosek z tych historii jest taki, że nie musisz pozostać tym, kim jesteś dzisiaj. Twoje życie może się zmienić na lepsze, dzięki spotkaniu z wyjątkową osobą - Mesjaszem. 

Jeśli w środku naszej zimy pojedziesz wygrzewać się na słonecznej plaży, zmienisz się - pod wpływem promieni słonecznych. Nie da się tego ukryć. Wrócisz do starej roboty i każdy zauważy, że masz opaloną twarz. Będą ci zazdościć, cieszyć się z twojego szczęścia lub cię za to znienawidzą, ale fakt jest faktem - jesteś inny, bardziej opalony od całej reszty zmarzniętych i kichających znajomych. 

Podobnie ma się rzecz jeśli spotykasz się z Jezusem - zmieniasz się pod wpływem promieni łaski i miłości. Kiedyś Mojżesz, przywódca Izraela, spotykał się z Bogiem i w wyniku tych spotkań z jego twarzy emanował niesamowity blask. To jest pewien symbol, ważny dzisiaj dla nas - życie ze świadomością boskiej obecności sprawia, że stajemy się innymi ludźmi, choć sami niekoniecznie zdajemy sobie z tego sprawę. 

Pewnego razu przyszedł do Jezusa człowiek trędowaty i powiedział: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić (Ewangelia Marka 1:40-45). Wszystko oczywiście skończyło się dobrze, Jezus dotknął jego chorej skóry i trąd zniknął. 

To spotkanie pokazuje, że możemy zawsze bezpośrednio przyjść do Jezusa. W przypadku osoby trędowatej nie było to takie oczywiste. Jak wiadomo trędowaci byli i są izolowani (miałem okazję odwiedzić wioskę trędowatych w Nigerii. Osoby zarażone wprowadzają się tam wiedząc, że już nigdy tej wioski nie będą mogły opuścić). Tak więc spotkanie trędowatego z Jezusem poza osadą trędowatych nie powinno było się odbyć. 

Postawa trędowatego jest dla nas zachętą, by dzisiaj pokonać bariery, jakie mamy na drodze do wiary w Jezusa. Bariery religijne, kulturowe, mentalne - być może myślisz, że nie możesz przyjść do Niego bezpośrednio, jedynie poprzez pośredników. Być może słyszysz od innych, że jesteś zbyt grzeszny. Może uważasz, że On jest zajęty i zbyt oddalony. Telewizja i internet krzyczą ci do ucha, że Jezus jest jedynie historyczną postacią. Trędowaty nie pytał nikogo o zgodę - ty też nie potrzebujesz. Po prostu się z Nim spotkaj. Tu i teraz. Zacznij żyć ze świadomością Jego obecności. 

Dlaczego to jest takie ważne i potrzebne? Ponieważ nic tak nie zmienia życia jak łaska i miłość Jezusa. Dzisiaj wszyscy chcą nas zmieniać - farmaceuci, politycy, rodzice, kościoły. Najlepsze i najgłębsze zmiany mogą nastąpić tylko dzięki boskiej obecności. Zbyt często słyszymy w kościołach nakaz "bądź jak Jezus". Potrzebujemy raczej usłyszeć: "bądź z Jezusem". Transformacja życia nie przychodzi przez staranie się (ludzki wysiłek), ale przez otwarcie się na łaskę i miłość Jezusa. Udanego spotkania! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz