Wszystko jest łaską

Wszystko, co nas spotyka jest łaską. Żyjemy w Miłości, jesteśmy otoczeni obłokiem boskiej obecności, poruszamy się w wymiarze nieba. Mamy podwójne obywatelstwo - ludzkie i boskie, oba są cudowne. 

Przeżyłem w minionym roku wiele słonecznych dni, dosłownie. Świętowaliśmy z Lidzią dwudziestą piątą rocznicę ślubu na słonecznym wybrzeżu. Takie wspomnienia przechowuję w pamięci jak najcenniejsze przedmioty w skarbcu. Stwórca cieszy się z naszego szczęścia, w końcu radość jest jednym z podstawowych owoców dobrego życia. 

Nie chodzi mi bynajmniej o uzależnienie od religijnego solarium - syndromu słonecznego chrześcijaństwa, który można dostrzec tu i tam. Życie to nie tylko Słońce. Jest też Księżyc, gwieździsta noc, gęsty mrok, ciemność niezależna od pory dnia. Tak więc, jak każdy, przeżyłem w minionym roku tyle samo nocy, co i dni, jak też sporo ciemnych chwil, które również są łaską. 

Jeżeli uciekamy od ciemności dla zasady, czyniąc wszystko co możliwe, by jej uniknąć, czy nie podejmujemy ryzyka uciekania od Stwórcy? Wielu ludzi wyraża się na temat ciemności w taki sposób, jakby pochodziła od innego bóstwa, ale tak nie jest. Nasz kochający Ojciec stworzył tak samo dzień jak i noc. Być człowiekiem oznacza żyć w świetle Słońca i Księżyca, w rozkoszach i rozterkach, w spełnieniu i pragnieniu, w możliwościach i ograniczeniach. 

Jeśli chcemy mieć tylko połowę tych doznań (tę pozytywną oczywiście), to prosimy o połowę życia. Wybieramy fantazję zamiast rzeczywistości, ideał zamiast prawdy, życie plastikowe zamiast życia łaski. 

Rzadko spotykam człowieka, który na temat ciemności wyraża się pozytywnie. Ciemność została uświęcona jako zło, religijnie sklasyfikowana na wroga ludzkości. Kościoły każą nam bać się ciemności. Gdyby nie religijna propaganda, balibyśmy się o wiele mniej. 

Szanowany teolog IV wieku, Grzegorz z Nyssy słusznie zauważył, że Stwórca przemawiał do Mojżesza w ciemności burzy, gdy ten wstąpił na górę. W ten sposób zostały dane przykazania. W życiu Mojżesza widać pewnego rodzaju progres od światła do ciemności. Po raz pierwszy Stwórca pokazuje się w blasku dnia (płonący krzak). Następnie ukazuje się w obłoku i ogniu nocy, by ostatecznie przemówić w ciemności. 

Jeśli odważymy się iść poza to, co widzialne, jasne i ciepłe, możemy dojść do miejsca, gdzie ciemność stanie się źródłem boskiego natchnienia i siły. Z tego też powodu okres starości może stać się czasem najlepszego duchowego poznania. Ale nie trzeba z drugiej strony tak długo czekać, jeśli jest się osobą młodą. Można już teraz polubić całe życie - noce tak samo, jak dni. Stwórca mieszka równocześnie w ciemności i w światłości. 

Większość z nas została poczęta w ciemności. W sumie było to dla nas całkiem dobre. Stwórca powiedział kiedyś do Abrahama: popatrz na gwiazdy... Najwyraźniej nie było to w południe. Noc jest dla nas łaską, chyba nie do końca docenioną. Życzę zatem każdemu w Nowym Roku 2016 dostrzegania boskiej łaski 24 godziny na dobę, doceniania nie tylko każdego dnia, ale również nocy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz