Wierzę w Boga Ojca, uśmiechniętego...

Podobno coraz rzadziej się uśmiechamy. Niedawno socjologowie przebadali grupę ludzi i ustalili, że dorosły człowiek uśmiecha się średnio siedem razy na dzień. Część przyznała się do tego, że regularnie przychodzi im darzyć fałszywym uśmiechem swojego szefa (na co on prawdopodobnie odpowiada w ten sam sposób). 

Najbardziej optymistycznie nastawione osoby uśmiechają się średnio jedenaście razy dziennie, a pesymiści - nie więcej niż raz. Respondenci przyznali się ponadto do tego, że lubią, gdy to inni uśmiechają się do nich.

Okazuje się też, że najbardziej skore do uśmiechu są dzieci. Zdrowy sześciolatek może się uśmiechać nawet trzysta razy dziennie. Coś gdzieś poszło nie tak. Kiedy byliśmy mali, uśmiechaliśmy się z byle powodu. Teraz, będąc dorosłymi, jakoś nam nie do śmiechu. A szkoda, gdyż śmiech powoduje lepsze dotlenienie organizmu, wzmacnia odporność i system krwionośny i chroni przed depresją. Czyni też człowieka młodszym. 

Kiedy Abrahamowi i Sarze urodził się syn, nadali mu imię Izaak - co oznacza śmiech. Mam nadzieję, że Izaak żył na miarę swojego imienia. Śmiech dla Abrahama był znakiem błogosławieństwa. On nie tylko miał głęboką radość z powodu spełnionej przez Stwórcę obietnicy, ale się szczerze śmiał. Śmiech jest darem. Uśmiechamy się do siebie i do Stwórcy, a On uśmiecha się do nas. Uśmiech leczy i uwalnia. Nawet najlepiej przygotowane kazanie, bez uśmiechu jest jakieś cieżkostrawne, pozbawione tej niezbędnej przyprawy. 

My, ludzie wiary mamy wiele powodów do szczerego uśmiechu. Stare przecież przeminęło, a wszystko staje się nowe. W miejsce poczucia winy, wstydu, zamieszania, przychodzi łaska - zostaliśmy  przeniesieni z krainy lodu i smutku do krainy miłości i uśmiechu. Z obszaru "stanu wojennego" w przestrzeń wolności. 

Tak jak cały czas świeci słońce, tak też Stwórca darzy nas ustawicznie uśmiechem. Osobiście wyznaję wiarę w uśmiechniętego Boga. Kościół zbyt poważny, smutny, nie do końca odzwierciedla naturę Stwórcy. Z moich obserwacji wynika, że uśmiech jest niedocenionym czynnikiem zdrowego rozwoju lokalnych społeczności. Uśmiech jest bardziej skuteczny, niż by się mogło wydawać. Czy wyobrażasz sobie dobrą nowinę bez uśmiechu? A jednak w wielu kościołach z bardzo poważnymi minami ogłasza się zbawienie. 

Religia jest o niebo poważniejsza i smutniejsza niż sam Stwórca. Poczucie humoru to jedna z cech naszego człowieczeństwa, co wskazuje na jakieś podobieństwo do Stwórcy. Myślę, że On też się śmieje z dobrych dowcipów. Tak więc nie zapominajmy się uśmiechać :) 

Zakończę jednym trafnym cytatem Vladimira Jankelevitcha: 
„Brak poczucia humoru – to brak pokory i swobody. Zbytnia nadętość i powaga jest niemal zawsze tym samym, co brak szlachetności i łagodności i ma w sobie coś podejrzanego i niepokojącego.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz