Harmonia

Biblijna historia ludzkości zaczyna się od opisu harmonii.
Nie istotne są detale - ile Ewa ważyła, ale fakt bliskości, jedności, zrozumienia, poczucia bezpieczeństwa. W boskiej rzeczywistości (nazwanej rajem) panowała harmonia ze Stwórcą, drugim człowiekiem i przyrodą. Dzisiaj mamy problem w każdej z tych dziedzin. Człowiek nie uznaje Stwórcy, zabija brata i niszczy świat.  

Podziały chrześcijańskiego kościoła pojawiły się już na początku jego istnienia. Czy wierzący z pogan powinni przestrzegać prawa Mojżesza? Wobec liberalnego podejścia Pawła, Barnaby i Jakuba stworzyła się silna konserwatywna opozycja. 

Od początku drugiego wieku narastał podział na wierzących, którzy zachowali naukę Mesjasza sługi, pozbawionego agresji i dominacji, i na tych, którzy włączyli do wiary walkę i przemoc.

W drugim wieku pojawili się chrześcijańscy gnostycy, 
którzy negowali znaczenie ciała i materialnego świata. Przesiąknięci filozofią grecką, nauką Platona, głosili potępienie złego ciała i wieczność w niematerialnej postaci. 

Sprzeciwili się im inni chrześcijanie, twierdzący, że stworzony świat jest dobry (sam Stwórca tak powiedział) oraz że naszym przeznaczeniem są odnowione ciała. Chociaż gnostycyzm został odrzucony, do dziś widać jego wpływy, choćby w niektórych starych pieśniach. 

W 1054 roku nastąpił wielki rozłam kościoła - na wschodni, ze stolicą w Konstantynopolu i zachodni, ze stolicą w Rzymie. Obie strony ekskomunikowały się wzajemnie. W 1204 roku, w imię Boże, ci z zachodu najechali tych ze wschodu i w Konstantynopolu dokonali wielkiej rzezi. 

W XVI wieku nastąpił podział kościoła zachodniego na katolików i protestantów, gdy reformatorzy nie znaleźli zrozumienia u swoich zwierzchników. Od tego czasu protestanci podzielili się wiele razy - na Luteran, Kalwinistów, Metodystów, Baptystów, Charyzmatyków - mamy obecnie ponad 30 tysięcy protestanckich denominacji! 

Jakie to ma dla nas znaczenie? Ogromne. Historyczne podziały ukształtowały twoje i moje życie, wpłynęły na nasze poglądy i zachowanie. 

Jeśli jesteś katolikiem, to być może uważasz, że wszyscy inni są w błędzie (zgodnie z dogmatem, że nie ma zbawienia poza KK). Jeśli jesteś protestantem, to prawdopodobnie uważasz, że katolicy i prawosławni nie będą zbawieni. Jeśli jesteś zielonoświątkowcem, to może masz jakieś zastrzeżenia do baptystów, metodystów, prezbiterian, mennonitów i innych protestantów. 

Podziałom i kłótniom teologicznym nie ma końca, a chrześcijaństwo przypomina amerykański western, 
gdzie w knajpie wszyscy strzelają do wszystkich! To kim jesteśmy definiujemy przez to kim nie jesteśmy, z kim się nie utożsamiamy, nie przyjaźnimy, z kim wspólnie nie wielbimy Boga. Odwrócenie tego myślenia jest bardzo trudne. 

Niektórzy uważają, że jedność będzie wtedy, gdy wszyscy będą myśleć i żyć tak jak oni! Inni twierdzą, że dialog między kościołami jest od diabła (jakby diabłu bardzo zależało na naszej jedności).  

To pokazuje jak dużo jest agresji, prymitywnego sekciarstwa. Czy można być dumnym (np. protestantem) nie poniżając innych? Tak właśnie postanowiłem. Jestem dumny z mojej zielonoświątkowej tradycji, nie zamierzam jej porzucić, ale równocześnie zamierzam coraz bardziej kochać i szanować innych - w ten sposób praktykując królestwo Boże - powrót do harmonii raju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz