Pocieszyciel cz.2

Podczas rodzinnych spotkań i przyjacielskich wizyt często jednym ze stałych punktów programu jest publiczne zaprezentowanie umiejętności swoich dzieci. Niektórzy rodzice każą dzieciom śpiewać, recytować wiersze, tańczyć, odpowiadać na trudne pytania. Dla zachęty mówią: "Nie wstydź się". Czyli nie czuj tego, co czujesz!  Ja w dzieciństwie musiałem gościom śpiewać po niemiecku - w duecie z moją siostrą! To było dość upokarzające. 

Podobno potrafimy się wstydzić wcześniej nim mówić. Wstydzimy się błędów, niewiedzy, wstydzimy się pytać, pożyczać i prosić. Wstyd to obawa przed pokazaniem swoich defektów. Jedna z definicji mówi, że wstyd jest bolesnym przeświadczeniem o własnej zasadniczej ułomności jako istoty ludzkiej. To uczucie towarzyszy nam od upadku w raju - kiedy pojawił się pierwszy wstyd naszych prarodziców. Od tego czasu bardzo dobrze nauczyliśmy się chować go pod maskami siły, złości, krytyki, poczucia humoru, fajnych ciuchów. 

Duch Święty - Pocieszyciel jest gotowy pomóc człowiekowi żyć godnie i twórczo mimo powracającego uczucia wstydu. Pocieszyciel zachęca nas do odsłaniania słabości, by pokazać skrywaną niedoskonałość, pryszczyk pod pudrem, nawet gdy to powoduje dyskomfort. Jeśli chcemy przezwyciężyć  wstyd, powinniśmy świadomie odsłaniać przed innymi nasze błędy, uczyć się śmiać z samych siebie i nawet być dumnymi z własnej niedoskonałości. Paradoksalnie publiczne obnażenie swojej słabości może wzmocnić w człowieku poczucie wartości. 

W ten sposób uczymy się żyć w akceptacji Stwórcy, mimo oczywistych defektów. Pocieszyciel kocha nas z wszystkimi ułomnościami. On nas zna najlepiej, a mimo to szepcze do serc, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Miłość polega na kochaniu pryszczyków, blizn, zmarszczek, wypukłości. Stwórca kocha nie tylko nasze modlitwy, ale podjadanie słodyczy, długie spanie jeśli trzeba się wyspać, kocha nasze pomyłki i przejęzyczenia. Kocha to wszystko, czego my się zwykle wstydzimy. 

Wstyd jest częścią życia i nigdy się od niego nie uwolnimy, jednak dzięki Pocieszycielowi możemy na to uczucie patrzeć z innej perspektywy - każdy nasz błąd znika w morzu boskiej akceptacji. Codziennie dostajemy od Stwórcy mnóstwo lajków, buziek i całusów. 

Żyjemy obecnie w kulturze handlu wstydem - gazety, TV i portale społecznościowe z przyjemnością publikują wpadki celebrytów, zawstydzające zdjęcia, niechcący odsłonięte części ciała. Wstyd się świetnie sprzedaje. Im większy obciach tym lepiej! Ludzkość maskuje własny wstyd cudzym. Nie musimy nic maskować. Wstyd nie może pozbawić nas ludzkiej godności i przynależności do Mesjasza. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz