Między wiarą, a zwątpieniem

Umysł zawsze chce panować nad sercem. Miał zawsze tę przewagę, że jest wyżej położony. Swą siłę i wpływ rozwinął w kulturze greckiej. Potem w wyniku wpływu judaizmu, narodzin chrześcijaństwa i islamu na pewien czas stracił swój blask. Odzyskał powszechne uznanie w czasach Oświecenia i od tego okresu toczy dość wyrównaną walkę z wiarą i raczej nie zamierza ustąpić. Używając słów Biblii, duch walczy przeciwko ciału, a ciało przeciwko duchowi. 

Dominacja umysłu w praktyce oznacza kwestionowanie wszystkiego, co związane z duchowością, religią, wiarą. Wszystkie przekonania dzielimy obecnie na fakty i dogmaty. W rezultacie rozwoju techniki, edukacji i aktywnej krytyki wiary, żyjemy w świecie, w którym istnienie Boga przestało być faktem. 

Fakt, to pewien stan rzeczy, potwierdzony i zaakceptowany, z którym się nie dyskutuje. Jeśli chodzi o wiarę, to jest wręcz przeciwnie, wiara stała się jedną z kwestii najbardziej poddawanych w wątpliwość. Zwątpienie stało się przejawem inteligencji, postawy człowieka światłego, wykształconego. Wiara stała się cechą ludzi nieuczonych, zabobonnych i zacofanych. 

Kiedy odkryto teleskop nastąpił przełom w myśleniu, ludzie stwierdzili, że nie wszystko jest tak jak im mówiono i kazano wierzyć. Popularna jest dzisiaj mentalność, że najpierw należy we wszystko zwątpić, by dopiero potem w coś uwierzyć. Pierwszym odruchem współczesnego, nowoczesnego człowieka stało się zwątpienie. 
Jest w tym pewnego rodzaju paradoks, ponieważ ludzie, którzy tak mocno atakują i wyśmiewają wiarę, muszą się na niej opierać. 

Na przykład nauki ścisłe opierają się na pewnych założeniach, z którymi się nie dyskutuje. Jest tak z tego prostego powodu, że gdybyśmy wszystko cały czas poddawali w wątpliwość, to doprowadziłoby do absurdu zanegowania wszystkiego, a tym samym do ogólnego regresu i samodestrukcji. 
Musimy w końcu zaakceptować pewne tezy, stanowiące punkt wyjścia dla nauki i rozwoju życia. 

Jeśli ktoś akceptuje teorię ewolucji i teorię wielkiego wybuchu przy definiowaniu sensu życia, to też opiera się na wierze w coś, czego nie można do końca obiektywnie sprawdzić. Tak więc ci sami ludzie, którzy odrzucają wiarę na rzecz rozumu, opierają na niej własne tezy. 

Zamiast podejścia, w którym najpierw wątpimy, zupełnie inaczej wygląda odwrotne - najpierw wierzymy. 

Uznaję, że przekonania oparte na wierze potrzebują dozy zwątpienia. Wiara zawsze mierzy się z jakąś wątpliwością. Wątpliwości oczyszczają i umacniają wiarę. 
Jeśli jednak zwątpienie jest punktem wyjścia, wtedy człowiek ograbia się możliwości poznania nowych doświadczeń, opartych na wierze i zaufaniu. 

Gdybyśmy tak podeszli do jedzenia, być może nigdy w życiu nie spróbowalibyśmy jak smakują lody! (Przykładem są też dzieci, które nie potrafią zaufać, że obiadek jest smaczny). 

W przypadku, gdy wiara jest punktem wyjścia, pojawia się okazja otwarcia się na nowe przeżycia i nowe możliwości. 
Jak to działa w naszym codziennym życiu? 
Weźmy dla przykładu relacje międzyludzkie. Podejście typu "najpierw zwątpienie - potem zaufanie" powoduje, że coraz mniej par decyduje się na małżeństwo, coraz więcej małżeństw się rozpada, coraz więcej młodych wybiera życie singla. Nie można zbudować trwałych i szczęśliwych relacji na fundamencie zwątpienia. Ta zasada dotyczy praktycznie każdego elementu życia, wspomniałem już jedzenie, ale można by wymieniać dalej: podróżowanie, zatrudnienie, sen, koszenie trawy, pływanie... Wszystko jest oparte na zaufaniu. 

Ostatecznie każdy z nas potrzebuje najpierw uwierzyć i zaufać, by potem móc analizować i logicznie postępować. Bo przecież wiara nie może egzystować bez zwątpienia, jak serce bez umysłu. 

Podsumowując, mamy dwie przeciwne życiowe postawy: przede wszystkim zwątpienie lub przede wszystkim zaufanie. 
Pierwsza postawa gasi życie, zamraża miłość, dusi kreatywność. Druga rozbudza i pozwala dotknąć czegoś, co pochodzi z innej rzeczywistości. 
Tę rzeczywistość nazywamy Bogiem, niebem, uciszeniem duszy, wieczną miłością. 

Może jednak warto zaufać, mimo wątpliwości? 
Otworzyć serce, mając przy tym otwarty umysł? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz