W drodze

Jesteśmy w czasie kierującym nasze myśli na centralne wydarzenia chrześcijaństwa - śmierć Chrystusa i Jego zmartwychwstanie. Zaraz po wyznaniu Piotra, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, mamy wyznanie Jezusa - Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć i umrzeć (Mt 16,21-28). 

Nasuwa się wniosek, że poznawanie Boga przebiega w nas stopniowo i trwa całe życie. Odkrycie Piotra kim jest Jezus nie było końcem, lecz początkiem poznawania Mesjasza.    
Jezus zaczyna mówić swoim uczniom o tym, co dalej nastąpi. Skoro już wiedzą kim jest, wprowadza ich głębiej. 
  
To jest pocieszające, ponieważ każdy z nas jest w drodze, powoli odkrywamy i nie zawsze rozumiemy, nawet gdy Bóg do nas mówi. Pan Jezus zmagał się z ludzką materią. Dzisiaj Duch Święty przemawia i napotyka w nas podobne reakcje niezrozumienia, zdziwienia, a może nawet oporu.  

Możemy podzielić nasze reakcje na dwa typy - umysłu i serca otwartego i zamkniętego. Wszyscy w pewnych rzeczach jesteśmy otwarci i równocześnie w innych zamknięci. Piotr był otwarty na poznanie Jezusa (Ty jesteś Chrystus), ale zamknięty na model Mesjasza - sługi (nie może Cię to spotkać, Panie).

Możemy być w kościele otwarci na kazanie, a zamknięci na modlitwę, pieśni. Możemy być otwarci na charyzmaty, a zamknięci na ekumenię i pojednanie. Nikt z nas nie jest doskonały we wszystkim, każdy ma swoje obszary duchowej ignorancji. 

Piotr był najwyraźniej zamknięty na obraz Mesjasza, cierpiącego sługi. Widział w Panu Jezusie zwycięzcę, ale wykluczał jakiekolwiek cierpienie. Pytanie, jakie warto sobie zadać brzmi: w jakim obszarze Bóg oczekuje ode mnie większej otwartości? Duch Święty całe życie walczy z naszymi kłódkami, zaporami, łańcuchami. 

To miejsce zamknięcia możemy poznać po naszym uczuciu dyskomfortu, strachu, buntu w momencie, gdy ktoś próbuje wejść w ten obszar. Zachowujemy się wtedy tak, jak Piotr, reagujemy niezadowoleniem, bronimy się. 

Chrystus zaskakuje uczniów, gdyż zapowiada swoją śmierć i zmartwychwstanie - ogłasza cel i cenę misji. Jest oddany, maksymalnie zdeterminowany, gotowy. Z drugiej strony patrzy realistycznie - widzi opór władzy religijnej. Zdaje sobie sprawę, że Jego działanie jest w ich oczach tak wywrotowe, niebezpieczne, że Jego egzekucja jest tylko kwestią czasu.

Chrystus wie, że nie ma dla Niego odwrotu. Jednak Piotr tego nie widzi. To Ci się nie może zdarzyć! Bierze Mesjasza na bok, jak wielki mędrzec. Staje się narzędziem szatana, przeciwnikiem Bożej wizji. Dlaczego Piotr wypiera cierpienie z życia Pana Jezusa? Bo to jego przyjaciel, bo przecież Syn Boży, bo innych uzdrawia, bo jeszcze taki młody.  

Zamykanie się na boskie prowadzenie ma zawsze logiczne argumenty. Stoi za tym potęga umysłu. Większość naszych działań wymaga jednak więcej wiary niż logiki, bardziej posłuszeństwa niż poprawności. Piotr jeszcze wtedy nie rozumie większej Bożej wizji, większego planu łaski. 


Minie jeszcze dużo czasu, zanim Piotr pozna lepiej i więcej. Jeszcze się zaprze Pana, jeszcze będzie mieć dylemat żydowsko-pogański. Wszyscy jesteśmy w drodze, jak Piotr. Warto więc być cierpliwymi wobec siebie i innych, tak jak cierpliwy jest Bóg wobec wszystkich. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz