Oszukani bogacze

Konsumpcjonizm przejawia się zatarciem granic pomiędzy zaspakajaniem podstawowych potrzeb, a generowaniem nowych zachcianek. Podstawowe hasło brzmi: musisz się bogacić! Człowiek coraz częściej woli zarabiać, kosztem wszystkich innych wartości, uczynić pracę swoim bogiem i stać się kolejną ofiarą pracoholizmu. 

Istnieje bardzo cienka granica między pracowitością, a pracoholizmem. Człowiek pracowity poświęca się, zarabia, dba o byt swoich najbliższych. Pracoholik żyje dla pracy, czerpie z niej narkotyczną euforię kosztem zdrowia, rodziny i przyjaciół. Dzisiaj pracoholizm jest jedną z głównych przyczyn rozwodów. Powodem braku równowagi między pracą, a życiem osobistym i rodzinnym jest, między innymi, powszechne poczucie niezadowolenia - niedocenianie tego, co się ma.

Mając wszystkiego aż za dużo, bogate społeczeństwa uwierzyły w kłamstwo własnego niedostatku. Reklama skupia myśli na tym, czego się jeszcze nie ma, zamiast na wdzięczności za wszystko, co człowiek posiada i kim jest. Kto dziś nie uważa, że ma za mało pieniędzy? Ilu ludzi obsesyjnie myśli o lepszym samochodzie, meblach, telewizorze? Dzisiaj życie toczy się wokół reklamy - kupuj, korzystaj, ułatwiaj sobie życie, wymieniaj gadżety na lepsze, nowsze. Zadłużaj się, by jeździć najnowszym samochodem, który podczas krótkiej reklamy pokazany jest jak odpowiedź na wszystkie życiowe problemy. W rzeczywistości posiadanie tej nowej zabawki generuje ich jeszcze więcej. 

Konsumpcja i komercja to nie tylko marketingowa strategia, ale zdecydowanie coś więcej - silny antychrześcijański duch, powodujący realne zagrożenie. Należy więc postawić pytanie: Jeśli w ogóle, to na ile wiara jest w stanie się temu przeciwstawić? Na ile jesteśmy w stanie żyć inaczej? 

Biblia wyraźnie konfrontuje konsumpcyjny sposób myślenia. Psalm 23 ogłasza: "Pan jest moim Pasterzem, niczego nie potrzebuję!". Cóż za wyznanie. Nie oznacza to, że nie mamy żadnych potrzeb, jak choćby posiadania wystarczającej ilości pieniędzy na zapłacenie rachunku za gaz, kupna dziecku nowego ubrania, zatankowania samochodu. Mamy potrzeby, ale one nie muszą mieć nas. Mamy potrzeby, ale mamy też coś więcej - głęboką satysfakcję z tego, co już posiadamy. 

Świat jest prezentacją obfitości. Cała przyroda i wszechświat wskazują na sytość, wręcz nadmiar. W niemierzalnym kosmosie nie ma wyrachowanego oszczędzania. Pomyśleć, po co komu tyle gwiazd? W modlitwie wypowiadamy słowa: "Chleba naszego powszedniego daj nam na każdy dzień." Życie zaczyna smakować, gdy wypełnia nas wdzięczność za to, co jest - dziś i cały czas. Nie dajmy się oszukiwać - mamy za co dziękować i czym się dzielić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz