Drżenie duszy

Zacznę to rozważanie od niepojętej dla człowieka natury Boga. Warto pamiętać, że nasze współczesne rozumienie Jego istoty jest pod silnym wpływem kultury greckiej. Wczesne chrześcijaństwo było już tym naznaczone. 

Augustyn nauczał, że Trójca, to trzy osoby jednej substancji pozostające w jedności. Tomasz z Akwinu w XIII wieku pisał, że Bóg jest substancją, w obrębie której jest wspólnota. Bez wchodzenia w szczegóły teologii i filozofii, mówiąc skrótowo, ta "substancja" to coś, co jest niezależne od wszystkiego innego, coś co stanowi własne istnienie. 

Jeśli Bóg jest substancją i ja jestem substancją, to jesteśmy od siebie oddzieleni - jak ja od mojego tabletu. Między mną, a tabletem istnieje jakaś forma kontaktu, która jednak nie jest głęboka. Tablet nie jest we mnie, ani ja w nim. 

Przez wieki wykształtowały się wokół nas przekonania, nacechowane silną odrębnością. Szczególnie współcześnie cenimy sobie indywidualność, bardziej od przyjaźni, od jedności. To wszystko spowodowało, że dzisiaj patrzymy na Boga, podobnie jak ja na tablet. Czasem wydaje się nam, że jesteśmy od Stwórcy oddzieleni, niedopasowani, a jeśli wierzymy, że On jest, to bardziej w kategoriach, że jest z nami, niż w nas. Efektem takiego myślenia jest brak większego wpływu wiary na nasze życie. 

Kiedy Mesjasz rozmawiał z Samarytanką, powiedział, że Bóg jest duchem. Jednocześnie jest osobą - choć to jest poza naszym rozumem. Duch przenika wszystko cały czas. Dlatego Jezus mówił, że jest jedno z Ojcem. 

Może czas przypomnieć sobie słowa Mesjasza - Bóg jest duchem przenikającym każdą komórkę naszych ciał, każdą ludzką myśl, każdy atom we wszechświecie. Jeśli sobie uświadamiamy, że istotą Boga jest przenikanie, wtedy naturalny jest Jego wpływ na naszego ducha, duszę i ciało - na całe życie.  

W pierwszym rozdziale Biblii, w historii stworzenia, Bóg wszystko nazywa dobrym oprócz oddzielenia. Istotą Stwórcy jest przenikanie, nie oddzielanie. Dlatego jedność i wspólnota jest owocem Ducha. Podziały i nieprzyjaźń to postawy przeciwne Stwórcy.  

Teraz przejdźmy do natury człowieka. Nasz stan emocjonalny jest ustawicznie zmienny, jak kurs waluty, jak pogoda. W ciągu jednego dnia doświadczamy większości popularnych dzisiaj "buziek". Mają na to wpływ dobre i złe okoliczności, ale przede wszystkim nasze własne myśli. Zdrowie nie oznacza posiadania jednego stałego nastroju. Stwórca stworzył nas z wieloma emocjami (co szczególnie pięknie widać u kobiet).

Na czym więc polega emocjonalne uzdrowienie? Nikt tego do końca nie wie. Ale możemy mówić o harmonii - myśli, uczuć i zachowań. Zdrowie duszy, z biblijnego punktu widzenia, to umiejetność powrotów do nadziei, wiary, miłości. Czemu drżysz we mnie, duszo moja... Ufaj Bogu, gdyż jeszcze chwalić Go będę! (Psalm 42:6,12). 

Kiedy z podróży wracasz do domu 
Kiedy po pracy możesz odpocząć 
Kiedy po długim dniu kładziesz się spać 
Kiedy po szczerym płaczu lub śmiechu, wyciszysz się 

Świadomość Jego obecności w nas, jest źródłem zdrowia. Myślenie o Tym, który wszystko przenika, jest sensem wiary. Niekiedy bardziej dbamy o kontakt z kotem i psem, niż z Mesjaszem. Im większa świadomość Jego przenikającej obecności, tym spokojniejsza nasza dusza. 

1 komentarz:

  1. Augustyn pisał o trzech hipostazach i jednej substancji inaczej byłby wyznawcą trzech bogów a nie jednego Boga, ale to szczegół

    OdpowiedzUsuń