Era mesjańska w dobie fb?


Kapitan Kloss - kim był naprawdę? Polskim oficerem.
W przebraniu. Niektórzy się domyślali, przypuszczali, podejrzewali, inni byli zupełnie nieświadomi. Kim jest Jezus? Niektórzy uważają, że był zwyczajnie żydowskim rabinem, inni widzą w Nim proroka, jeszcze inni wierzą, że był ucieleśnieniem Boga na ziemi. Co się wydarzyło dzięki Jego przyjściu na świat? Czy rzeczywiście urodził się największy władca, czy jedynie bezbronne dziecko? Czy już nastąpiła inwazja nieba na ziemię, czy dopiero nastąpi w przyszłości? Wielu ma problem z odpowiedziami.



W ewangelii Łukasza 4:16-30 mamy opis pierwszego kazania Jezusa w Nazarecie. Dlaczego tak piękny tekst z księgi Izajasza wywołał tyle emocji? Ponieważ Jezus Mesjasz nie pasował do wyobrażeń, oczekiwań. Poza tym od razu okazał zainteresowanie ludźmi z poza narodu Izraela - Naaman, wdowa z Sarepty. Jezus od początku mesjańskiej misji wzbudzał zdziwienie, ciekawość, nawet gniew, oburzenie. Dla tych, którzy słuchali wtedy kazania w Nazarecie był po prostu Jezusem synem Józefa, sąsiadem, kolegą z pracy, znajomym z ulicy. Nie byli gotowi przyjąć Go jak Mesjasza. Dla nich Mesjasz kojarzył się inaczej, pewnie nie potrafili do końca wyjaśnić jak, ale z pewnością nie w takiej postaci. Czy jesteśmy gotowi na prawdziwego Mesjasza? Czy wolimy naszego własnego, pasującego do naszej wyobraźni i oczekiwań?
Jezusa zielonoświątkowca
Jezusa katolika
Jezusa baptystę
Powiesz, Jezus jest dokładnie taki, w jakiego JA wierzę!! Czyżby? Wręcz przeciwnie. Mesjasz wychodzi daleko poza nasze stereotypy, światopogląd, ideologię, poza naszą teologię i zwyczaje. Jest kimś o wiele większym, głębszym,  niż myślimy.
Jezus nie jest udomowiony, podporządkowany nam,
jak namiot zwinięty do pokrowca. Aby zacząć odkrywać Mesjasza, trzeba pójść do źródła. Biblia posiada cztery biografie Jezusa Chrystusa, cztery płaszczyzny, kwartet, cztery głośniki: Mateusz, Marek, Łukasz, Jan.
Warto popatrzeć na historię kościoła i zadać sobie pytanie, jak powstawało nasze zrozumienie Jezusa? W pierwszych wiekach utworzono tzw wyznania wiary. Dwa główne to apostolskie i nicejsko-konstantynopolitańskie.
Zamieszczam tu fragment tego drugiego:
Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w Jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się Człowiekiem. Ukrzyżowany również za nas, pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. I zmartwychwstał trzeciego dnia, jak oznajmia Pismo. I wstąpił do nieba, siedzi po prawicy Ojca. I powtórnie przyjdzie w chwale, sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca...

Co ciekawe, wyznanie przechodzi od narodzin wprost do śmierci, pomijając całkowicie życie Jezusa. Dlaczego?
Problemy z herezjami zmusiły wczesny kościół do ustanowienia ważnych twierdzeń, dogmatów. Pierwsi wierzący nie mieli problemu ze zrozumieniem życia Jezusa. Nie chodziło o to, że Jego życie nie było ważne, ale było najmniej kontrowersyjnym aspektem wiary. Stąd wyznania, które podkreślają boskość Jezusa, ponieważ to był akurat gorący temat. Dlatego nominalny chrześcijanin obchodzi Boże Narodzenie i Wielkanoc. Niestety środek gdzieś zniknął.
Dzisiaj życie Jezusa budzi tyle samo kontrowersji co inne kwestie. Różne tradycje chrześcijańskie wczytują w postać Jezusa inne rzeczy. Opis życia Jezusa jest dla nas bardzo ważny. Ewangelie nie przedstawiają jedynie narodzenia i śmierci Jezusa. Gdyby nie było to ważne, ewangeliści tracili by czas opisując mało istotne wydarzenia. Czas docenić życie Jezusa tak jak cenimy jego narodziny, śmierć, zmartwychwstanie. Różnie dziś postrzega się to zagadnienie. Niektórzy skupiają się na cudach Jezusa, inni na doskonałym wzorcu do naśladowania, jeszcze inni na jego etycznym nauczaniu. W tym wszystkim jest doza prawdy, ale co chcieli nam powiedzieć czterej autorzy Ewangelii? Wydaje się, że przede wszystkim chcieli
pokazać Mesjasza, który jest uwieńczeniem historii Izraela. Chcieli nas przekonać, że nadeszła era mesjańska.
Ewangelie są ważnym opisem inauguracji Królestwa Bożego na ziemi i ważną zapowiedzią tego co dalej nastąpi.
Pokazują co się rozpoczęło i co będzie w przyszłości. Nadeszła łaska, której nie oczekiwano, nie rozumiano. Nadszedł zapowiadany przez proroka Daniela czas wyzwolenia Bożego narodu nie tylko spod okupacji wojsk nieprzyjacielskich, ale spod okupacji grzechu. Daniel (rozdział 9) pyta Boga kiedy będzie koniec niewoli i wygnania. Pan Bóg daje mu odpowiedź, że nie będzie to za 70 lat, ale za 70 tygodni, czyli za 490 lat. Żydzi co siedem dni mają szabat, co siedem lat rok szabatowy, a co 49 lat rok jubileuszowy. 490 lat oznaczało jubileusz jubileuszu! Ostateczna wolność, ostateczny koniec niewoli i wygania. Mateusz w prologu swojej Ewangelii w interesujący sposób przedstawia nadejście ery mesjańskiej. Wymienia 42 pokolenia, trzy razy po 14 pokoleń. Sześć siódemek od Abrahama do Jezusa. Jezus stał się siódmą siódemką. On stał się jubileuszem.
Jezus przyniósł wyzwolenie Bożego narodu. Dwunastu apostołów reprezentuje Izrael. Odkupienie Izraela jest w rezultacie odkupieniem świata, tak jak powołanie Abrahama było odpowiedzią na grzech Adama. Zbawienie świata przyszło przez Mesjasza Izraela. Wypełnił się czas (70 tygodni), przybliżyło się Królestwo Boże! (Mrk.1). Rozpoczął się czas panowania Mesjasza.
Narodzenie, życie i zmartwychwstanie wskazuje na Jezusa, który jest Bogiem i Mesjaszem.
A jeśli Jezus nie był zwykłym żydowskim rewolucjonistą, apokaliptycznym kaznodzieją, zdolnym nauczycielem?
Te tezy nie mają oparcia. Rzym go zabił, koniec świata do dziś nie nastąpił, a Jego nauka przyniosła podziały, walki i konflikty.
A jeśli Jezus z Nazaretu miał rację? Bardziej niż światu się wydaje? A jeśli naprawdę jest Mesjaszem?







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz