Przebaczenie cz.2

Łaska chce doprowadzić nas do miejsca, w którym nauczymy się samym sobie ustawicznie wybaczać. Jeśli Jezus nas nie potępia, dlaczego my mielibyśmy to robić? Błędy popychają nas w kierunku samopotępienia, łaska prowadzi do wewnętrznej harmonii, mimo wielu porażek. 

Kiedy Dawid, izraelski król, podnosił się z tragicznej porażki, napisał coś znamiennego (Psalm 51:15-16). "Przestępców będę nauczał dróg twoich... Język mój z radością wysławiać będzie sprawiedliwość twoją!" 

Dawid chciał widzieć siebie w innym miejscu, niż w rzeczywistości był. Mógł równie dobrze myśleć o sobie jak o przestępcy, którym się przecież stał. Jednak w jego słowach jest nadzieja - lepszego jutra, dzięki Bożemu miłosierdziu. 

Podobnie pisał apostoł Paweł: "Dzięki składam temu, który mnie wzmocnił, Chrystusowi". 
To nie jest łatwe wyznanie z ust człowieka, który uczynił innym wiele zła, ale wybaczenie sobie to jedyna droga do dalszego rozwoju i wypełniania swojego powołania. Łaska polega na tym, że nie tylko przyjmujemy Boże przebaczenie, ale ciągle na nowo przebaczamy samym sobie. 

Wszyscy wiemy, że czasem nie jest łatwo sobie wybaczyć. To zależy od skali problemu.  
„Miliony ludzi chciałoby coś wymazać ze swojej przeszłości. Ja chciałabym, żeby ten dzień nigdy się nie zdarzył. Ale się zdarzył i nic nie mogę na to poradzić” – mówi Otylia Jędrzejczak, w nawiązaniu do tragicznego wypadku, w którym zginął jej brat. 

Myślę, że pomogą nam w tym pewne proste prawdy biblijne. Druga część największego przykazania miłości brzmi: "miłuj bliźniego, jak siebie samego". To oznacza, że należy mieć do siebie dobre nastawienie, inaczej trudno będzie dobrze traktować bliźnich. Być może problem niewybaczania innym jest wynikiem negatywnego stosunku do samego siebie. 

Im więcej rozmyślamy nad łaską, tym bardziej przestaje być teorią, a staje się siłą. Łaska pozwala spojrzeć pozytywnie na swoją przyszłość - rodzi się wtedy nadzieja i wiara. Są osoby, które z reguły widzą dobre strony życia, bez względu na sytuację, spoglądają z uśmiechem w swoją przyszłość. Błędy nie powinny prowadzić do rezygnacji, rozpaczy i samopotępienia. Kiedy przebaczamy sobie, łatwiej też wybaczamy innym. 

Nasz piłkarz, po bramce samobójczej, może jeszcze rozegrać dużo świetnych meczy, jeśli sobie wybaczy, podniesie się i będzie dalej grać. Jeszcze nie raz zdarzą się błędy, których będziemy się wstydzić. Jednak przez to możemy się stawać lepsi, bardziej miłosierni wobec siebie i innych. Ale uważajmy, kiedy kroimy chleb. Ja zwykle kupuję krojony. 

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz